ogrody

Światło i cień
źródło bijące
pośrodku

barbarzyńca
ukryty za krzewem jaśminu
wąż na ścieżce

miłość
jak kot
wygrzewający się
w słonecznej plamie

cisza
pianie koguta przed świtem
pawia krzyk

Tajemnicze ogrody
w nas    

w blasku świec

Co widzisz
w otaczającym Cię mroku?
w nikłym
chwiejnym
płomyku świecy?

plecy

królewski
na Wawelu
Jadwigi
czarny
w Mogile
Cystersów
na drogi
rozstajach
KRZYŻ

gdy przyjdzie Ci
stanąć
na ubitej ziemi

w jego kręgu
przynajmniej
wiesz
kto cię ochrania
i stoi za twoimi
plecami

w tańcu

Czy pamiętasz
te tany
potoczyste
do świtu ?
do utraty tchu ?
wirujący świat
wokół twych oczu ?
czy pamiętasz ?

miasto

Czym jest? 
Zbiorowiskiem ludzi
którzy zatrzymali się w tym miejscu 
na czas określony 
/chwilą, życiem/? 
Zespołem urbanistycznym 
- skupiskiem budynków i budowli, 
które powstały 
w sposób mniej lub bardziej planowy? 
"Targowiskiem próżności"? 

spadek

Po Adamie, Ewie
i przeróżnych ich zstępnych
scheda*:
- oceaniczna śmieci zupa
- zagubiona pierwsza miłość
do grobowej deski
- ojciec, co w siną dal odszedł bez wieści
- abort
- matka bez dziecka

- jednorazówek niebotyczna kupa
- mazut na stopach
po długim spacerze plażą
- brzuch do wynajęcia
- dziecko z probówki
- matka zastępcza

- odwieczna puszcza
na świstki kartek zamieniona
- okulałych gołębi stado
- dzieci bez dzieciństwa
- starość bez dzieci

- Apollo z ubitym nosem
- ozonowa dziura
- Wenus bez rąk
- motyl z oberwanym skrzydłem

- kalekiego oseska uśmiech beztroski

* tematy zaczerpnięte z mediów

marzenie senne

Usiłuję
odzyskać

słowem
które mi dałeś

zmienić

Gaj Ewy
dzikie chaszcze
porosłe pokrzywą i cierniem
ugór rodzący osty

odnaleźć zagubione źródło
zasadzić las buków i jodeł

na pograniczu
zostanie uroczysko
samosiejek brzóz, wysokiej trawy
Królestwo
motyli i koncertów świerszczy
gdzie bażant z łopotem skrzydeł
zrywa się do lotu
szarak spłoszony umyka.

Pragnę
z Tobą pod lipą
przed zmierzchem
na tarasie z widokiem
na sad wiśniowy
nasturcje kwitnące w ogrodzie
siedzieć
z talerzykami pełnymi poziomek

jeszcze w południe
wygrzewały się w słońcu
rubinowe krople ziemi pośród traw


VI 2007

senne marzenie

Siedząc
w majowe upalne popołudnie
w Bunkrze na Plantach pod lipami
na tarasie z widokiem
na mniszki na trawie

złote czupryny
rozsypane wśród słonecznych plam
tańczą na wietrze

leniwie zlizuję z łyżeczki
poziomkowy smak lodów
z bitą śmietaną i wiśnią w likierze

wracają echa rozmowy
marcowej mroźnej nocy
po której przez chaszcze i ciernie myśli
przedzierałam się latami

zielona delikatna mgiełka akacji
niesie nadzieję
na kaskad perlistych kiści
wczesnym latem
słodkawy upojny zapach

krople

w szalonym
tańcu
minut
krople
spadają w studnię
kalendarza
zdarzenia tańczą
opętańca
i ponoć nic się nie powtarza

słoneczne
nuty
na chmur grani
śpiewne refreny
powtarzają
i w nieskończoność
wiatr kołysze
buków i jodeł
wierzchołkami

III 2009

Wawelski czakram

bezpiecznie
wtulona plecami w ścianę
nad Kryptą Gereona
trwam w strumieniu mocy
niosącym echa wydarzeń
przeszłych i przyszłych

jak poszukiwacz pereł
myślami sięgam
dna rozpadliny

w dziewiczym piachu
błyska

czy to upadła
srebrnika blaszka
czy zastygła w kryształ kropelka słona?

bezpiecznie
wtulona plecami w ścianę
nad Kryptą Gereona
płynę w strumieniu mocy
niosącym echa wydarzeń
przeszłych i przyszłych

z głową zadartą do góry
i z zamkniętymi oczami
oglądam na nieboskłonie
powstanie nowych galaktyk
które już dawno umarły

w myślach
wtulona plecami w ścianę
nad Kryptą Gereona
w pozornie bez początku
i końca czasu oceanie
płynę ...

otulasz mnie kokonem
swej niewidzialnej opieki
jak otulasz poczwarkę ...
kiedyś
motylem być może będę

sennie
wtulona plecami w ścianę
nad Kryptą Gereona...

"... na horyzoncie wschodzi słońce
jak pomarańcza duża ..."



II 2008